Na łące w Parku im. Ronalda Reagana stoi festiwalowy namiot. Ciekawość przyciąga spacerowiczów. Tutaj występują zespoły i przemawiają mówcy. Wczoraj grał Holyguns. Dzisiaj gra zespół Przed Nami. Oba znakomite. Śpiewają wyłącznie własne teksty, które płyną z ich serca. Muzycy są autentyczni i wyraźnie zatopieni w Bożej rzeczywistości. Ich pasja udziela się słuchaczom. W trakcie koncertu wydawane są świadectwa i pokazywane są dramy, ilustrujące to, co dokonał dla człowieka Jezus Chrystus. To wszystko chwyta za serce.
Ludzie, którzy chodzą po parku są ładnie ubrani i mają drogie rowery. Sprawiają wrażenie, że wszystko w ich życiu jest w porządku. Uśmiechają się. Jednak gdy słuchają słów natchnionych utworów, świadectw i głoszonego Słowa Bożego pojawia się refleksja. Podchodzą do nas i proszą o modlitwę. Wtedy okazuje się, że większość tych ludzi jest jak biblijne owce bez pasterza. Mają mnóstwo zmartwień, są przytłoczeni, boją się, nie dają sobie rady z problemami i nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Modlimy się za nimi. Duch Święty wyraźnie działa. Trzy osoby oddają Chrystusowi swoje życie. Wierzymy, że w duchowej rzeczywistości jest to akt, który dopuszcza Boga do życia i zapoczątkuje zmiany (Obj 3,20). Trzy osoby, za którymi modliliśmy się kilka dni temu, podchodzą i opowiadają o zmianach jakie zaszły w ich życiu od tamtej pory. Oddajemy Bogu chwałę.
Starszy pan: Proszę o modlitwę w sprawie mojej żony, która jest w szpitalu. Jest ciężko chora.
Danka: Kiedy byłam młoda byłam blisko Boga. Potem żyłam po swojemu. Mocno dostałam od życia po głowie. Chciałabym wrócić do Boga, ale nie wiem jak. Módlcie się za mną.
Starsza pani: Mój mąż ma raka. Syn ma raka. Zięć ma raka. Moje wyniki są też niedobre. Bałam się prosić o modlitwę, ale teraz pojawiła się nadzieja.
Chłopak i dziewczyna: Módlcie się o Boże błogosławieństwo dla nas.
Młoda kobieta: Mam przetrącony kręgosłup. Jest z nim naprawę źle. Odczuwam silny ból. Mam też kłopoty z tarczycą. (Po krótkiej modlitwie ból odchodzi i kobieta może wykonywać ruchy, których nie mogła wykonać wcześniej. Oddajemy Bogu chwałę).
Chłopak: Dzięki temu co tutaj zobaczyłem znowu zacząłem modlić się za ludźmi i Bóg odpowiada. Jestem znowu szczęśliwy.
Dziewczyna: Jestem wierząca, ale cierpię z powodu depresji. Proszę o modlitwę.
Pani Maria: Od wielu miesięcy mam kłopoty z gardłem. Boli mnie. Antybiotyki nie pomagają. Proszę o modlitwę (Po krótkiej modlitwie ból odchodzi).
Pani Lucyna: Mąż zaufał komuś i popadł długi. Od tego czasu pogorszył się nasz związek. Proszę o modlitwę w sprawie naszego małżeństwa.
Osób, proszących o modlitwę, jest znacznie więcej.
Każdej z tej osób wyjaśniamy kim jest Jezus Chrystus, po co przyszedł na świat i jaką ofertę ma dla każdej z nich. Dajemy im Biblię. Udzielamy instrukcji na temat życia z Bogiem i zapraszamy do kościoła.
Wygląda na to, że jest to najmocniejszy dzień pod względem duchowym do tej pory. Dzisiaj na dobre prysnął mit o zamknięciu Polaków na ewangelię. Ludzie są ostrożni względem tych, którzy mogą ich zranić. Są natomiast otwarci na Jezusa Chrystusa, przy którym czują się bezpieczni, a On jest dzisiaj wyraźnie tutaj obecny.
Maciej Strzyżewski
http://jadlodajnia.org/2014/07/05/tydzien-jezusa-dzien-siodmy-piatek/